sobota, 10 października 2009

Pierre Teilhard de Chardin - cz. 3 Chrystus Omega – wcielenie Boga – Trójca

Dynamika ewolucji, uświęconego ruchu ku pleromizacji dzieje się w atmosferze mistycznego poruszenia centrującą siłą kosmicznej miłości Boga. Także przy ograniczonych możliwościach poznania człowiek doświadcza Boskiej bliskości – przeświadczenie to stoi w długiej tradycji apofatycznej, która łączy Wschód i Zachód, nawet wtedy, gdy sposoby wyrażania bojaźni i drżenia przed nieznanym posiadają inny charakter.

Mówiąc o chrześcijaństwie Teilhard podkreśla kluczową rolę tradycji rzymskokatolickiej. Jezuita wielokrotnie podkreślał swoją radość, że urodził się w sercu katolickiego kręgu, „w najbardziej wypośrodkowanym centrum uprzywilejowanej strefy.” Dla Teilharda zwiastowanie Chrystusa Omegi bezwarunkowo potrzebuje katolickiej formy chrześcijaństwa.

Także Teilhard podkreśla nieustanny ruch od tego co bardziej Znane w kierunku tego, co coraz bardziej Nie-znane. Podczas tej mistycznej interakcji aspekt nieznany (apofatyczny) i znany (katafatyczny) należą do siebie, jeden rozjaśnia drugi, wskazując na fenomen ludzkiej egzystencji i jego centrum. Tym centrum jest pleroma, która Teilhard nazywa wypełnieniem, Omegą. Ewolucyjne stworzenie i żywy, objawiający się (dynamiczny) Bóg, chrześcijański fenomen i wcielony Bóg, żywy Kościół i Chrystus Omega – oto najistotniejsze aspekty soterycznej mistyki Teilharda.

Punkt Omega jest u Teilharda końcową sekwencją creatio continua, a więc całej, otaczającej nas rzeczywistości i historii. Początkiem tego procesu był akt stworzenia, punkt Alfa, który poprzez inkarnacji Bożego Logosu został wypełniony. Tę właśnie prawdę przekazuje Kościół. W swoich Szkicach osobowego uniwersum (1936) Teilhard podkreśla uniwersalną zgodę (konwergencję) natury, historii i elementu chrześcijańskiego. Komunia tych trzech elementów jest ostateczna i podąża za prawem postępującej konsolidacji i centrowania objawienia ku Najwyższemu Komuś, który przewyższa antropomorfizujące i jakiekolwiek inne wyobrażenia na temat Osoby Boga.

Chrystus Omega jako sprawca wiary i jej cielesne wypełnienie (Hebr. 12,2) jest Punktem odniesienia dla całej rzeczywistości. On jest celem (Omega) niosącym fundamenty świata (Alfa) i to nie w formie hipotetycznych założeń, ale w jak najbardziej rzeczywistym sensie, który ilustruje prawda inkarnacji, żywy środek ludzkiej historii, tajemnica Bogoczłowieczeństwa Jezusa Chrystusa. Chrystus Omega poprzez śmierć i zmartwychwstanie urealnia i wprowadza w kosmiczny wymiar miłość Boga i jednoczy ze sobą światy. Całe stworzenie kieruje się (wzdycha!) w stronę inkarnacji, mistycznego zjednoczenia z Bogiem

Pierre Teilhard de Chardin nie zaniedbuje w swojej mistycznej refleksji trynitarnego aspektu objawienia, a wręcz ukazuje go jako niezbędny w zrozumieniu i otworzeniu się na Chrystusa Omegę. Bóg jako absolutna Jedność, jako ten Jedyny stoi naprzeciw siebie poprzez pochodzenie i jednoczenie (element wiecznego zrodzenia Logosa, wiecznego pochodzenia Ducha oraz wiecznego powrotu wszystkich hipostazji ku Jedności Jedynego Boga). Powyższa prawda znajduje swoje odbicie w Trójjedynej miłości, konstytutywnej dla Bożego esse, obecnego w akcie ewolucji.

Niezwykle złożona i skomplikowana myśl Teilharda, która została ukazana w tym tekście jedynie w skromnym zarysie była przedmiotem kontrowersji również po jego śmierci – świadczą o tym dekrety Świętego Oficjum z lat 1957 oraz 1962 utrudniających rozpowszechnienie teilhardowskiej teologii. Podczas Soboru Watykańskiego II myśl Teilharda na nowo odżyła za sprawą wspomnianego już kard. Henri de Lubaca oraz Karla Rahnera, również jezuity. Również w soborowej konstytucji pastoralnej o Kościele w świecie doszukać się można wpływów myśli Teilharda. Wpływ jego myśli na dialog międzyreligijny (tzw. planetaryczna ekumeniczność) i światopoglądowy (nauki przyrodnicze) był przedmiotem wielu publikacji naukowych we Francji, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych.

źródło: www.magazyn.ekumenizm.pl

Pierre Teilhard de Chardin - cz. 2 Stworzenie i ewolucja

Jednym z głównych celów teologicznych Teilharda jest pogodzenie współczesnej kultury oraz Kościoła: jak doprowadzić do twórczej syntezy między współczesnym chrześcijaństwem a tzw. Chrystusem ewangelistów. Podążając dalej tą myślą Teilhard stara się pogodzić myśl ewolucjonistyczną z zasadniczymi treściami teologii chrześcijańskiej.

Według Teilharda nie należy obawiać się ewolucji, którą ukazuje w triadycznym modelu Stworzenia – Inkarnacji – Odkupienia. Wspomniane „momenty” zbawczego triduum są trzema różnymi stronami tego samego procesu twórczej unii świata, który wnika w Boga, zatapia się, ale nie ginie w Bożej rzeczywistości. W akcie tym świat osiąga swój cel, swoją pełnię (gr. pleroma), stąd Teilhard mówi o pleromizacji świata. W świetle powyższej Teilhard formułuje odważne stwierdzenie: ewolucję trzeba literalnie kochać!

Walka o chrześcijańską wizję ewolucji rzuciła Teilharda na fale niezwykle oryginalnej mistyki oraz otworzyła nowe perspektywy dialogu z naukami przyrodniczymi. Francuski jezuita sprzeciwiał się statycznej ilustracji ludzkiej egzystencji bezwolnego tkwienia przy martwym „teraz” lub nieokreślonym „później”. Dla Teilharda to właśnie ewolucja odzwierciedla dynamikę życia ku ostatecznemu celowi życia: do punktu Omega, którym jest Chrystus. Czym jest zatem ewolucja? Teilhard odpowiada: „Czy ewolucja ma być niczym innym jak tylko teorią, systemem czy też hipotezą? W żadnym wypadku! Ona jest czymś więcej! Ona jest ogólnym uwarunkowaniem, któremu w przyszłości będą musiały odpowiadać wszystkie teorie, wszystkie hipotezy, wszystkie systemy, jeśli będą chciały być rozsądne i prawidłowe. Światło, które rozjaśnia wszystkie fakty, krzywa, za którą muszą podążać wszystkie linie: to jest ewolucja!”

Ewolucja jest dla Teilharda wyrazem dynamiki, kontynuacją Boskiego stworzenia, creatio continua. Podczas tego procesu „nieuniknionym produktem ubocznym” jest upadek grzechu – opinia ta przysporzyła Teilhardowi wspomnianych już problemów ze Świętym Oficjum. Zło ulega u Teilharda naturalizacji i określane jest jako ewolucyjny, trujący komponent lub „biologiczne dziedzictwo”

To, co chrześcijańskie i kosmiczne manifestuje się w Bożej diafanii (podwójnym objawieniu) poprzez materię. W 1923 roku Teilhard tworzy pojęcie Noo-sfery, wyrażającej myślący wymiar życia na ziemi w odróżnieniu do biosfery, a więc przestrzeni życia niepoddanego refleksji.

Pierre Teilhard de Chardin - cz. 1 życiorys

Urodził się 1. maja 1881 roku na zamku Sarcenat koło Clermont-Ferrand w wielodzietnej rodzinie szlacheckiej, mocno przywiązanej do religii i patriotyzmu. Po ukończeniu szkoły jezuickiej w Villefranche-sur-Saone młody Pierre postanawia przyłączyć się do jezuitów. W 1911 roku przyjmuje święcenia kapłańskie, a rok później rozpoczyna studia geologii i paleontologii w Paryżu. W czasie pierwszej wojny światowej pracuje na froncie jako sanitariusz. Po wojnie Teilhard podejmuje działalność dydaktyczną w Instytucie Katolickim w Paryżu. W 1922 zdobywa tytuł doktora nauk przyrodniczych i naucza dalej w instytucie jako profesor mianowany. Święte Oficjum uznaje wypowiedzi Teilharda o ewolucji i grzechu pierworodnym za nieprawomyślne i zakazuje mu publikacji o treści religijne.



W 1926 Teilhard rezygnuje z profesury w Paryżu i udaje się na długie wygnanie do Azji, gdzie uczestniczy w wielu międzynarodowych ekspedycjach naukowych. W 1929 roku zostaje powołany na doradcę chińskiego Krajowego Urzędu Geologicznego. Drugą wojnę światową spędza w Pekinie, gdzie w 1940 roku zostaje współzałożycielem Geobiologicznego Instytutu. Dwa lata po zakończeniu wojny Teilhard wraca do Paryża, gdzie nawiązuje kontakty z wieloma myślicielami chrześcijańskimi (m.in. z M. Bierdiajewem) oraz z prześladowanym przez Oficjum ruchem księży robotników. Wkrótce następuje ponowny zakaz publikacji i groźba wpisania jego książek na indeks ksiąg zakazanych. Zwierzchnicy zakonu zabronili Teilhardowi przyjąć katedrę paleontologii w słynnym College de France. W gronie zagorzałych obrońców myśli Teilharda znalazł się kardynał Henri de Lubac.

W 1951 roku Teilhard udaje się na drugie wygnanie, tym razem do USA, gdzie podejmuje pracę w instytucie naukowym przy Fundacji Wennera Grena w Nowym Jorku. Na zlecenie fundacji odbywa liczne podróże badawcze, m.in. do Południowej Afryki. Teilhard umiera w Święto Zmartwychwstania Pańskiego, 10. kwietnia 1955 roku.

środa, 30 września 2009

Biocentryzm

idea zakładająca, że wszystkie organizmy mają taką samą wartość, w związku z czym powinny mieć równe prawa; w koncepcji biocentrycznej twierdzi się, że natura ma wrodzone, nieodłączne i wewnętrzne wartości, które nie powinny w żaden sposób podlegać ludzkim potrzebom; w praktyce biocentryzm oznacza rezygnację z polowań, rybołówstwa, hodowania zwierząt w celach żywnościowych, a także zachęca do wegetarianizmu.

Ekologia

    * (z jęz. grec. oikos – dom, domostwo, miejsce zamieszkania, środowisko); termin ten po raz pierwszy został użyty przez Ernesta Haechela w 1869 r. dla określenia nauki, której przedmiotem zainteresowania jest „całokształt oddziaływań między organizmami i ich środowiskiem, zarówno ożywionym, jak i nieożywionym”
    * w najbardziej rozpowszechnionym rozumieniu ekologia jest jedną z dziedzin biologii; definiuje się ją jako naukę, zajmującą się strukturą i funkcjonowaniem organizmów żywych;
    * według C.J. Krebsa ekologia jest nauką o zależnościach decydujących o liczebności i rozmieszczeniu organizmów;
    * nowoczesną ekologię datuje się od 1930 r. i łączy z nazwiskiem Karola Eltona; jest ona

Hans Jonas

Hans Jonas, Zasada odpowiedzialności

“Zasada odpowiedzialności” Hansa Jonasa to stara, choć aktualna ciągle książka. Co prawda główny adwersarz niemieckiego filozofia - marksistowski utopizm poległ (Jonas wprost swoim tytułem odnosi się do “Zasady nadziei” Ernsta Blocha, monumentalnego wykładu utopizmu w XX w.), pozostał drugi ważny problem - utopizm technologiczny. Jonas przeciwstawia nieodpowiedzialnemu utopizmowi, tworzącemu wizję świetlanej przyszłości zasadę odpowiedzialności, której istotą jest etyczna misja utrzymania przy życiu szczególnej formy życia, Człowieka. Podejście to narzuca zobowiązania zarówno wobec żyjących, jak i mających nadejść pokoleń. Z niego wynika m.in. niechętnie traktowana przez wielu naukowców i inżynierów “precautionary principle”, zasada ostrożności (zapobiegliwości) nakazująca unikania działań, jeśli mogą z nich wynikać stosunkowo niewielkie, lecz nieodwracalne zagrożenia dla przyszłości. To właśnie zastosowanie tej zasady legło u podstaw moratorium Unii Europejskiej na zgodę na uprawy modyfikowane genetycznie.

Jeden aspekt myślenia Jonasa zdezaktualizował się zupełnie, przywracając z kolei znaczenie myśleniu Blocha. Otóż kategorią kluczową dla Blocha w jego wizji realizacji utopii Nowego Człowieka i Nowego Społeczeństwa jest kategoria czasu wolnego. To właśnie odzyskanie czasu wolnego, co staje się możliwe dzięki technice i automatyzacji pracy otwiera przed wszystkimi ludźmi, nie tylko klasą próżniaczą możliwość samorealizacji poprzez aktywność wolną, nie poddaną alienującej kontroli stosunków pracy i eksploatacji. Wyrazem realizacji możliwości stwarzanych przez czas wolny jest hobby. Hobby jednak, jak dostrzegają krytycy społeczeństwa konsumpcyjnego staje się coraz bardziej formą realizacji czasu wolnego za pośrednictwem rynku (wielki rynek majsterkowania, modelarstwa, amatorskiego ogrodnictwa, etc.).

Jonas pisze, że Blochowi w jego utopii chodziło o coś innego:

    szczęście egzystencji utopijnej nie może być pasywne, lecz aktywne - a więc, jak mógłby powiedzieć Arystoteles: aktywny czas wolny, nie próżniactwo.

Hobby jest formą takiej aktywności, ale:

    Ale zwykłe uboczne hobby znikną, kiedy samo hobby stanie się powołaniem. “Do tego czasu, możemy uczyć się od hobby, w jakim sensie jednostka marzy o aktywnie spędzanym czasie wolnym: jako o pracy, która wydaje się czasem wolnym”.

Jonas krytykuje tę aktywistyczną koncepcję czasu wolnego, wskazując że prowadzi ona do trzech skutków:

- utraty spontaniczności

    Kiedy nie pozostaje nic oprócz hobby, nie jest ono zdolne do zachowania swej świeżości i w niedługim czasie może nabrać cech rozpaczliwych,

Ilustracją tego problemu były formy zorganizowanego hobby w PRL, w formie klubów nadzorowanych przez związki zawodowe, w których hobby uprawiano zgodnie z logiką planu (liczono np. liczbę zrealizowanych filmów amatorskich)

- utraty wolności (Jako sprawa o znaczeniu społecznym, hobbyzm etatowy musi znajdować się pod kontrolą publiczną, pisze Jonas),

- w końcu, utrata kontaktu z rzeczywistością, bo hobby w istocie nie ma znaczenia, jest tylko konstrukcją ideologiczną, mającą uwznioślić działalność de facto bezproduktywną (w sensie ekonomicznym).

Ten ostatni punkt (Jonas pisał swą książkę w 1979 r.) jest najsłabszym ogniwem argumentacji, bo po prostu unieważniają go współczesne formy aktywizmu czasu wolnego, mające bezpośredni wpływ na rzeczywistość: Open Source, wolna kultura, coraz bardziej otwarta innowacyjność i otwarta nauka. Angażującym się w tę aktywność ludziom można zarzucać, że są zawodowymi hobbystami (choć Linus Torvalds mówi, że pracuje “just for fun”), że działają w warunkach ograniczonej wolności (wszak środowiska GNU/Linux wypracowały bardzo precyzyjny system kontroli społecznej), nie można jednak im zarzucić, że są działalnością pozorną.

Błąd Jonasa nie oznacza, że rację miał Bloch i że dzięki Linuksowi dokonamy skoku ze świata konieczności do królestwa wolności. Widać jednak, jak że zarówno obawy Jonasa, jak i utopię Blocha trzeba przeczytać na nowo, poddając nowej interpretacji, bardziej odnoszącej się do rzeczywistości.

Hans Jonas, Zasada odpowiedzialności. Etyka dla cywilizacji technologicznej, przekł. M. Klimowicz, Kraków 1996 r.

Ekofilozofia Henryka Skolimowskiego

Ambitnego i wartościowego zadania przedstawienia nowego światopoglądu - systemu filozoficznego, obejmującą obszar od kosmologii, poprzez etykę, do teorii świadomości, jako podstawy odnowy współczesnej cywilizacji podjął się Henryk Skolimowski
H. Skolimowski Filozofia żyjąca. Eko-filozofia jako drzewo życia. Wyd. Pusty Obłok, W-wa 1993
Na poziomie makro-kosmicznym jest ona zbudowana na kosmologii Teilharda. Eko-kosmologia opiera się tu na siedmiu zasadach. Według najważniejszej - antropicznej, los wszechświata jest związany z losem człowieka, a wszechświat jest tak skonstruowany, że musiał zrodzić inteligentne formy życia. Ewolucja to proces twórczego stawania się. Stała się samoświadoma, dlatego jest świadomością uczestniczącą, wszyscy tworzymy jej uczestniczący umysł. Ukryty porządek świata opiera się złączeniu wszystkich cząstek nawzajem siebie świadomych przedstawionych w teorii Bohma. Jest on czynnikiem ciągłej transcendencji w rozwoju ewolucji na poziomie człowieka. Skolimowski powołuje, jak się wydaje, kluczową dla swojej koncepcji kategorię rewerencji dla życia łączącą elementy etyczny i poznawczy: odwołuje się do współodczuwania jako rozumienia rewerencyjnego. Etyka wynika z inteligentnego odczytania z eko-kosmologii i w niej się zawiera. Autor stwierdza, że nastąpił upadek filozofii współczesnej, gdyż zamiast podążać za holistyczną i organicystyczną filozofią Whiteheada poszła w kierunku wyznaczonym przez Russella: koncepcji analitycznych, matematycznych, a więc atomistycznych. Omawiana eko-filozofia jest:

   1. zorientowana na życie,
   2. zaangażowana na rzecz wartości ludzkich,
   3. jest żywa duchowo,
      Ukryj przypis
      Przez duchowość, którą proponujemy uznać za specyficzny atrybut ludzkiej egzystencji, Skolimowski rozumie stan umysłu, a w istocie stan bytu. Doświadczamy w nim świat, jakby był obdarzony łaską. Doświadczamy go jako tajemnicze miejsce, które dodaje nam otuchy. Doświadczamy świat w jego ponadfizycznych czy transcendentalnych aspektach. Olśnienie pięknem i cudem natury - to pierwsze doświadczenie duchowe. Cała sfera sztuki i jej odbioru jest wyrazem ludzkiej duchowości, podobnie jak kontemplacja poezji. Rewerencja i współodczuwanie, miłość i adoracja to przykłady duchowości. Tradycje religijne są wyrazem tej formy doświadczenia, ale nie wyczerpują wszystkich jej aspektów. Duchowość to przekształcanie tego co fizyczne w to, co ponad fizyczne. To całościowa struktura generująca nasze ponadfizyczne doświadczenie - niemal instrument, który pozwala nam doskonalić się w coraz to większym stopniu. Autor nie wyklucza uznania boskości duchowości.
      Ukryj przypis
   4. holistyczna,
   5. dążąca do mądrości - posiadania właściwej wiedzy,
   6. świadoma problemów związanych z ekologią,
   7. związana z ekonomią jakości życia,
   8. świadoma politycznie,
   9. odpowiedzialna społecznie,
  10. wrażliwa na odpowiedzialność jednostki,
  11. tolerancyjna wobec zjawisk ponadfizycznych,
  12. świadoma problemu zdrowia.

Podkreśla pogwałcenie natury świata i samego człowieka przez ostatnie trzy stulecia ich przemian. Postuluje przeprowadzenie oceny rozumu naukowego i czyni z tego postulatu cel książki. Alternatywą dla aroganckiego humanizmu społeczeństwa industrialnego ma być humanizm ekologiczny. Ewolucja to proces prometejski z wiodącą rolą hubris. W nowej kosmologii formułuje nowy imperatyw moralny zawierający w sobie imperatywy

   1. prometejski (konieczność treanscendencji),
   2. kantowski (cześć dla najwyzszych osiagnięć ewolucji),
   3. ekologiczny (wszelki postęp to postęp duchowy).

Eko-filozofii nie można dowodzić racjami teoretycznymi - trzeba ją po prostu wcielać w strukturę naszego życia. Droga do transcendencji to jednocześnie droga przetrwania. Mądrość to posiadanie wiedzy właściwej dla danego stanu świata, danej sytuacji społecznej, danej artykulacji kondycji ludzkiej. Człowiek ekologiczny kieruje się ku przyczynom źródłowym, a nie ku objawom. "Jesteśmy ulepieni z gliny, ale także z gwiazd i mitów." Mity to ukryte źródła naszej myśli i działania. Skolimowski przekonująco ukazuje mechanizm upadku wartości w XIX wieku, wieku tryumfu nauki, techniki i ekspansji światopoglądu naukowego. Wartości były usuwane jako pozostałości starego świata. Nawet utylitarna zasada największego dobra możliwie dla największej ilości ludzi zostaje zwulgaryzowana: zapewnić największą ilość dóbr materialnych dla możliwie największej liczby ludzi. Trudno w tym miejscu uniknąć bardziej aktualnego komentarza: współcześni koczownicy - obecnie ponadnarodowe korporacje zmieniły ją na zasadę: jak najwięcej dobra dla siebie od możliwie największej liczby ludzi, a u ludzi wytworzyć jak największe zapotrzebowanie na konsumpcję wielkiej różnorodności produktów, w celu ich uzależnienia od niej - pożądania posiadania, dla maksymalizacji zysku tychże korporacji. Z kolei humaniści,
zakorzenieni we wspakulturze: MC i ZS
ograniczając się do zajmowania pokrzywdzonym człowiekiem, a ekologowie koncentrując się na szkodach wyrządzonych przyrodzie przez jej rabunkową eksploatację, nie potrafili twórczo tych perspektyw połączyć. Człowiek ekologiczny kieruje się ku przyczynom źródłowym, a nie ku objawom. Autor zasadniczą wagę przywiązuje do kształtowania się świadomości ekologicznej jako świadomości holistycznej, jakościowej, duchowej, rewerencyjnej,
Na pojęcie rewerencji u Skolimowskiego składają się dwa, wzajemnie związane ze sobą elementy: etyczny i poznawczy. Rozumienie rewerencyjne to inaczej współodczuwanie.
ewolucyjnej i uczestniczącej zarazem.

Hipoteza Gai

Hipoteza Gai została wysunięta w 1987r. przez Jamesa Lovelocka, brytyjskiego pracownika NASA; Zasugerował on, że wszystkie istoty żyjące na Ziemi działają wspólnie, aby zachować na naszej planecie optymalne warunki do życia. Ziemia ma zdolność reagowania na zmiany panujących warunków, dostosowuje się do nich tak, by nadal mogło się rozwijać życie. Lovelock nazwał ten system Gaja, od imienia greckiej bogini uosabiającej Matkę Ziemię.


Hipoteza przypisuje własności żywego organizmu planecie Ziemi jako całości. Gaja może być zdefiniowana jako złożona jedność zawierająca biosferę, atmosferę, oceany i gleby Ziemi; całość stanowiącą sprzężenie zwrotne systemów cybernetycznych poszukujących optymalnego fizycznego i chemicznego środowiska naturalnego dla życia na tej planecie. Całkowity zakres żyjącej materii na Ziemi, począwszy od wielorybów po wirusy, od dębów po glony, może być uznany za żyjącą jedność zdolną do utrzymywania atmosfery Ziemi, która przystosowuje się do wszystkich jej potrzeb. Lovelock twierdzi że to przyroda organiczna wytwarza atmosferę, nie zaś odwrotnie. Wcale nie środowisko naturalne umożliwiło pojawienie się i rozwój życia: to istoty żywe wytwarzają gaz, który pozwala im przetrwać, a więc biosfera ma zdolność kontrolowania swego środowiska naturalnego, chemicznego i fizycznego.

Gaja trwa w ciągłości z przeszłością sięgającą aż do samych początków życia, a w przyszłości będzie trwać tak długo, jak będzie trwać życie. Jest to żywa istota planetarna. Ściślej mówiąc, temperatura, utlenianie, stan skupienia, kwasowość i pewne aspekty skał i wód są utrzymywane poprzez aktywne procesy reakcji przeprowadzane automatycznie i nieświadomie przez florę i faunę, co sprawia że istnienie planety znajduje się w równowadze dynamicznej, homeostazie.
Argumenty zwolenników hipotezy [edytuj]

Jednym z najważniejszych dowodów potwierdzających Hipotezę Gai jest stabilność ziemskiego klimatu. Badania geologiczne dowodzą, że klimat na Ziemi nigdy nie był niekorzystny dla życia, nawet w najkrótszym okresie. Nigdy nie było ani za zimno ani za ciepło, oceany nigdy nie zamarzały ani nie gotowały się w przeciwieństwie do innych planet. Epoka lodowcowa objęła tylko tereny powyżej 45 równoleżnika. Tymczasem temperatura Słońca przez wieki zmieniła się i to znacznie, zarówno na plus jak i na minus, jednakże na Ziemi temperatura jest stała. Wyjaśnienie tkwi w nagromadzeniu się gazów tworzących naszą atmosferę. Gazy te emitowane są przez organizmy żywe. Pozwalają one przenikać optymalnej dla życia na Ziemi ilości promieni słonecznych. W filtrowaniu promieniowania słonecznego główną rolę pełnią chmury.

Woda wyparowuje z oceanów, później opada w postaci deszczu. Pozostaje zawieszona w postaci chmur jednocześnie odbijając ciepło. Chmura jest nie tylko parą wodną, para wodna może uformować się w chmurę tylko wówczas gdy zgromadzi się wokół jakichś stałych drobinek. A tymi drobinkami są kryształki kwasu siarkowego, produkowane przez morskie algi. Stwierdzono że gęstość alg w Oceanie Spokojnym podwoiła się w ciągu dziesięciu lat (lata 80) Nie wiadomo dlaczego, ale wiadomo że to algi absorbują gaz węglowy, a wydzielają gaz siarkowy. Te dwie czynności przyczyniają się do oczyszczenia atmosfery z nadmiaru węgla produkowanego przez przemysł i do zwiększenia liczby chmur. Algi uczestniczą zatem w procesie oczyszczania planety i neutralizowania tendencji do jej "przegrzewania się". Można by sądzić, iż jest to dowód na to, że Hipoteza Gai jest zbudowana poprawnie. Algi - mikroorganizmy są zatem według Lovelocka systemami regulacyjnymi Gai. Hipoteza Gai stała się inspiracją dla licznych badań naukowych dotyczących wpływu biosfery na procesy chemiczne i klimat naszej planety. Jednym z ciekawszych projektów naukowych było właśnie badanie zależności między wzrostem glonów oceanicznych a klimatem. Rozważania owe prowadziły do wniosku, że działalność tych morskich organizmów ma wpływ na tworzenie się chmur, zwiększających chociażby albedo planety.

Zdaniem Lovelocka, kiedy działalność jakiegoś organizmu sprzyja środowisku oraz samemu organizmowi, nastąpi rozprzestrzenienie się zarówno organizmu jak i środowiska. W efekcie, zmiana organizmu i środowiska stanie się globalna. Odwrotny proces jest także możliwy i każdy gatunek, który ujemnie wpływa na środowisko jest skazany na śmierć, lecz życie trwa nadal.

Kolejnym, najsłynniejszym argumentem na potwierdzenie tezy Lovelocka było systematyczne zachowanie się teoretycznej planety określanej jako Daisyworld (Świat Stokrotek), która, podobnie jak Ziemia, utrzymuje swoją globalną temperaturę na stałym poziomie w obliczu czasu i zwiększającej się energii słonecznej. Planeta Daisyworld jest modelem, ukazujący sposób, w którym stan homeostazy może być utrzymany przez pojedyncze organizmy działające jedynie we własnym interesie, dostarczając globalnemu systemowi rozsądnie stałego zakresu temperatur w obliczu rosnącej siły promieniowania słonecznego.

Równowaga Gai może być jednak zachwiana w przypadku wielkich kataklizmów, np. trzęsień ziemi czy zderzeń z wielkimi meteorytami. Te kataklizmy mogą doprowadzić do wyginięcia wielu gatunków, jednak pozostałe gatunki znajdą sposób by się przystosować. Pojawia się również nowe i zapełnią istniejące nisze ekologiczne. Tak więc mimo wielkich zmian równowaga biologiczna zostanie przywrócona i życie na planecie ocaleje.

Argumenty przeciwników
Z punktu widzenia ewolucjonizmu równowaga klimatyczna panująca na naszej planecie jest przyczyną a nie skutkiem istnienia życia na Ziemi. Organizmy żywe oddziałują na klimat i zmieniają go, po czym przystosowują się do nowych warunków na drodze ewolucji. Na przykład: w ten sposób został wytworzony tlen atmosferyczny, w rezultacie czego na Ziemi pojawiły się organizmy tlenowe.

Zwolennicy zasady antropicznej utrzymują z kolei, że nasz świat jest tak ściśle dopasowany do naszych wymagań, ponieważ w nim powstaliśmy, żyjemy i jesteśmy w stanie to stwierdzić. Gdyby warunki geofizyczne nie byłyby odpowiednie, nie byłoby istoty, która mogłaby to stwierdzić. Rozumowanie to dotyczy również wielkich katastrof na skalę globalną i odradzania się życia po nich. Z doświadczenia wiemy, że takie odradzanie miało zawsze miejsce, ale gdyby odrodzenie nie nastąpiło, znów nie mielibyśmy możliwości sprawdzenia tego.

Ekologia Głęboka

Termin "ekologia głęboka" został użyty po raz pierwszy przez norweskiego profesora Arne Naessa w roku 1973 w filozoficznym miesięczniku "Inquiry". W kwietniu 1984 roku rzecznicy głębokiej ekologii George Sessions i Arne Naess podsumowali swoje piętnastoletnie przemyślenia dotyczące zasad ekologii głębokiej. Sformułowali osiem zasad przystępnie i bezspornie, z nadzieją, że spotkają się one ze zrozumieniem i akceptacją osób o różnych orientacjach religijnych i filozoficznych. Oto te zasady:

1.Pomyślność oraz rozwój ludzkiego i pozaludzkiego życia na Ziemi są wartościami same w sobie niezależnie od użyteczności pozaludzkich form życia dla człowieka.
2. Bogactwo i różnorodność form życia przyczyniają się do urzeczywistnienia tych wartości i same w sobie są wartościami.
3. Ludzie nie mają prawa ograniczania tego bogactwa i różnorodności, z wyjątkiem szczególnych sytuacji życiowych.
4. Rozwój pozaludzkich form życia wymaga zahamowania wzrostu liczebności populacji ludzkiej. Rozkwit życia i kultury człowieka daje się pogodzić z takim obniżeniem.
5. Oddziaływanie człowieka na inne formy życia jest obecnie zbyt duże, a sytuacja ta gwałtownie się pogarsza.
6. Wymaga to poważnych zmian, szczególnie ekonomicznych, technologicznych i ideologicznych. Nowa sytuacja będzie całkowicie odmienna od obecnej.
7. W sferze ideologicznej chodzi przede wszystkim o ograniczenie wzrostu standardu życia na rzecz jakości życia. Wytworzy się głęboka świadomość różnicy między tym co ważne i najważniejsze.
8. Ci, którzy zgadzają się z powyższymi zasadami, powinni czuć się zobowiązani do podjęcia pośrednich lub bezpośrednich działań na rzecz wprowadzenia w życie tych niezbędnych zmian.

Poniżej przytaczam słowa profesora Arne Naessa wypowiedziane w Bielsku-Białej, w roku 1992, podczas publicznego spotkania w galerii BWA. Stanowią one komentarz do ośmiu podstawowych zasad ekologii głębokiej.

Punkt pierwszy: Każda żywa istota posiada wewnętrzną wartość. Niezależnie od tego, czy w wąskim rozumieniu istota ta jest człowiekowi użyteczna, czy wydaje mu się potrzebna, czy też nie. W każdej żywej istocie zawiera się część nas samych i kiedy mówimy o Jaźni przez duże "J" oznacza to, że wszystko co żyje jest częścią nas. Kiedy mówimy o ochronie środowiska, to wprowadzamy podział na nas i coś na zewnątrz nas - środowisko. Dlatego lepiej jest mówić "ekologia" niż "środowisko". Kiedy myślimy i mówimy w kategoriach ekologii to mówimy o jednym, niepodzielnym systemie, którego częścią jesteśmy, a nie ustawiamy się w roli obserwatora, czy nadzorcy jak to się często zdarza w odniesieniu do ochrony środowiska.

Punkt drugi: Różnorodność biologiczna życia również posiada wartość samą w sobie. Zapytacie dlaczego mnóstwo form ma mieć wartość, a nie akurat te, które nam się podobają, do których przywiązaliśmy się? A jednak, chociaż komuś może się to wydawać trudne, musimy dostrzec rzeczywistość każdej istoty, każdej roślinki. Kiedy naprawdę ją widzimy, wówczas trudno nam którąkolwiek odrzucić. Dzieci zwykle łatwiej współodczuwają z innymi istotami, mają z nimi bliski kontakt, ale wkrótce wszystko zaczyna zależeć od warunków, w jakich przebywają i od rodziców. Często rodzice postępują w sposób nieuważny, niszcząc i zużywając rzeczy dookoła siebie, traktując przedmiotowo żywe istoty. Chcę przy tej okazji zwrócić uwagę, jak ważną rolę odgrywa edukacja. Jak ważna jest szkoła, która niestety dostarcza mnóstwo bardzo złych przykładów ucząc abstrakcji, wielu biologicznych terminów do zapamiętania, a nic nie mówiąc o cudzie i niezwykłości życia. Bogactwo i różnorodność jest cudem, wartością bez względu na to czy z ludzkiego punktu widzenia wydaje się nam użyteczna, czy też nie.

Punkt trzeci: My, ludzie, nie mamy prawa zmniejszać bogactwa i różnorodności życia, z wyjątkiem sytuacji, kiedy musimy zaspokoić nasze niezbędne potrzeby życiowe. Czym one są? Ktoś może powiedzieć, że dla niego koniecznością życiową jest samochód, bo bez niego straciłby pracę. A jednak samochód nie jest niezbędnym elementem życia, ponieważ przez odpowiednią politykę można doprowadzić do sytuacji, w której nie byłby potrzebny.

Punkt czwarty: Nasze oddziaływanie na ekosystem jest zbyt duże, zbyt mocno ingerujemy w środowisko naturalne i ta ingerencja musi zostać zredukowana. Jeżeli kraje biedne będą chciały osiągnąć poziom krajów najbogatszych, to może się to stać tylko przy jeszcze dużo większej ingerencji w ekosystem. Tutaj doszliśmy do polityki, ponieważ biedne kraje nie są w stanie zmienić swojej sytuacji bez pomocy krajów bogatych. Kraje bogate powinny więc pomagać mniejszościowym grupom stającym w obronie przyrody.

Punkt piąty: Byłoby lepiej dla ludzi i znacznie lepiej dla wszystkich innych mieszkańców Ziemi, gdyby ludzi więcej nie przybywało. Kwestię tę musimy jednak wyrażać bardzo delikatnie. Słowa te wywołują ogromny sprzeciw i bardzo poruszają ludzi. W związku z tym ja sam przestałem mówić o spadku populacji człowieka. Niemniej jednak potwierdzam, że dla ludzi i wszystkich innych istot byłoby lepiej, gdyby było nas mniej. Dzisiaj możemy sugerować zmniejszenie tempa przyrostu naturalnego. Mowa tu oczywiście o procesie bardzo powolnym i długim. W miarę starzenia się społeczeństw zachodnich należy stwarzać możliwości, by dzieci i ludzie starzy mogli przebywać w pobliżu. Dzieci mogą nas bardzo wiele nauczyć. Również my sami musimy trochę bardziej stać się dziećmi. Pamiętajcie jednak, że ekologia głęboka jest formą troski o świat, roztaczania opieki i nie ma w niej miejsca na żadną rewolucję.

Punkt szósty: Wymaga to poważnych zmian politycznych, ekonomicznych, ideologicznych i technologicznych. Punkt szósty mówi o potrzebie zmian polityki światowej.

Punkt siódmy: Zmiana ta powinna iść w kierunku ukazywania wyższej jakości życia w miejsce wyższego standardu, do czego, niestety, dążą współczesne cywilizacje. Mamy skłonność do luksusu, jednakże luksus nie powinien oznaczać kupowania wciąż nowych rzeczy. Luksusem może być nasze właściwe, codzienne życie.

Punkt ósmy: Jeżeli zgadzasz się z tym, co było powiedziane wcześniej, wówczas jesteś zobligowany do postępowania,